Main Menu

Użytkowników:
1
Artykułów:
1898
Odsłon artykułów:
10654357

Odwiedza nas 298 gości oraz 0 użytkowników.

ROZDZIAŁ V - Cześć oddawana Matce Bożej

Ocena użytkowników: 5 / 5

Gwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywnaGwiazdka aktywna
 

 

 

ROZDZIAŁ V

Cześć oddawana Matce Bożej

 

Niektóre zasady

 

183. Maryjna pobożność ludowa, zróżnicowana w swoich zewnętrz­nych formach i głęboka w motywacjach, jest ważnym i uniwersalnym faktem kościelnym. Wypływa ona z wiary i miłości ludu Bożego do Chrystusa, Odkupiciela rodzaju ludzkiego, oraz ze sposobu rozumienia zbawczej misji, którą Bóg powierzył Maryi z Nazaretu i w której jest Ona nie tylko Matką Pana i Zbawiciela, lecz również, na płaszczyźnie łaski, Matką wszystkich ludzi.

Wierni bowiem dobrze rozumieją „życiowy związek łączący Syna z Matką. Wiedzą, że Jej Syn jest prawdziwym Bogiem, a Ona, Matka, jest również ich matką. Wyczuwają intuicyjnie niepokalaną świętość Maryi i czcząc Ją jako chwalebną Królową nieba, są pewni Jej wstawiennictwa i z ufnością uznają Ją za swoją Orędowniczkę pełną miłosierdzia. W sposób szczególny czują się z Nią związani najbied­niejsi. Rozumieją, że była biedna jak oni, że wiele wycierpiała, znosząc wszystko cierpliwie i w cichości. Dzielą z Nią ból podczas męki i śmierci Jej Syna, ale też z Nią radują się chwałą zmartwychwstania Chrystusa. Obchodzą z radością Jej święta, chętnie biorą udział w procesjach, pielgrzymują do Jej sanktuariów, lubią śpiewać ku Jej czci i składać dziękczynne wota. Nie cierpią tych, którzy Ją znieważają, i odruchowo nie dowierzają tym, którzy nie okazują Jej czci”[1].

Także Kościół zachęca wszystkich swoich synów - kapłanów, zakonników, wiernych świeckich - do pielęgnowania osobistej i wspól­notowej pobożności również w ramach nabożeństw kościelnych, które zatwierdza i poleca[2]. Mimo swego obiektywnego znaczenia i nieza­stąpionej wartości, wyjątkowej skuteczności i charakteru normatyw­nego kult liturgiczny nie wyczerpuje wszystkich możliwości wyrażania czci ludu Bożego oddawanej Matce Bożej[3].

 

184. Relacje między liturgią i maryjną pobożnością ludową powinny kierować się zasadami i normami przypominanymi wielokrotnie w ni­niejszym dokumencie[4]. W każdym przypadku, w odniesieniu do maryjnej pobożności ludowej, liturgia powinna stanowić zawsze „formę przykła­dową”[5], źródło natchnienia, stały punkt odniesienia i ostateczny cel.

 

185. Wypada jednak tutaj w sposób syntetyczny przypomnieć przynaj­mniej niektóre wymogi nauczania Kościoła dotyczącego nabożeństw maryjnych. Trzeba uwzględniać je zwłaszcza przy tworzeniu nowych nabożeństw lub dokonywaniu rewizji tych, które już istnieją[6], w celu ich włączenia do sprawowania kultu. Troska pasterzy o maryjne nabożeństwa należy do ich bardzo ważnych zadań. Nabożeństwa te bowiem z jednej strony stanowią owoc i wyraz pobożności maryjnej danego narodu lub wspólnoty wiernych, z drugiej natomiast są przy­czyną i czynnikiem wcale nie drugorzędnym, decydującym o „fizjo­nomii maryjnej” wiernych, tzn. o „stylu”, w jakim wyraża się maryjna pobożność wiernych wobec Najświętszej Dziewicy.

 

186. Podstawowym wymogiem nauczania Kościoła odnośnie do na­bożeństw kościelnych jest to, aby mieściły się one zawsze „w nurcie jedynego kultu, który słusznie nazywa się chrześcijańskim, ponieważ od Chrystusa bierze początek i skuteczność, w Chrystusie znajduje pełny i doskonały wyraz oraz przez Chrystusa w Duchu Świętym prowadzi do Ojca”[7]. Oznacza to, że maryjne nabożeństwa, chociaż nie w identyczny sposób i nie w tej samej mierze, powinny:

- wyrażać charakter trynitarny, wyróżniający i określający kult Boga w objawieniu nowotestamentalnym: kult Ojca i Syna, i Ducha Świętego; element chrystologiczny, który w pełnym świetle ukazuje jedyne i konieczne pośrednictwo Chrystusa; wymiar pneumatologiczny, ponieważ każda autentyczna forma pobożności pochodzi od Ducha Świętego i w Nim się wyraża; charakter eklezjalny, dzięki któremu ochrzczeni, stanowiący święty lud Boga, zjednoczony w imię Pana (por. Mt 18,20) i w żywym włączeniu w świętych obcowanie, modlą się we wspólnocie[8];

- „różne przejawy pobożności maryjnej powinny także, jak to czyni liturgia, odwoływać się zawsze do Pisma świętego, jako do niezastąpionego źródła każdej prawdziwej formy kultu chrześcijań­skiego. Jednak nie powinny być one sprzeczne z wymaganiami ruchu ekumenicznego, nie zaciemniając w niczym pełnego wyznania wiary katolickiej. Formy pobożności maryjnej mają także uwzględniać aspe­kty antropologiczne, a ukazując właściwe znaczenie mężczyzny i ko­biety, mają odpowiadać na ich zapotrzebowania. Formy te w końcu powinny również odznaczać się nastawieniem eschatologicznym, tak istotnym w przekazie ewangelijnym, a także wyrażać charakter misyjny Kościoła oraz przynależny uczniom Chrystusa obowiązek dawania świadectwa”[9].

 

Czas nabożeństw maryjnych

 

Obchodzenie święta

 

187. Prawie wszystkie nabożeństwa maryjne związane są ze święta­mi liturgicznymi umieszczonymi w Kalendarzu ogólnym obrządku rzymskiego lub w kalendarzach partykularnych diecezji czy rodzin zakonnych.

Czasem takie nabożeństwo poprzedza ustanowienie święta (jest nim np. różaniec), czasem święto jest znacznie wcześniejsze niż nabożeń­stwo maryjne (np. Anioł Pański). Fakt ten jasno ukazuje związek między liturgią i nabożeństwami, które powinny znajdować swój punkt kulminacyjny w celebrowaniu święta. Święto liturgiczne ma odniesienie do historii zbawienia i celebruje odpowiedni aspekt związku Dziewicy Maryi z misterium Chrystusa. Powinno się je obchodzić zgodnie z normami liturgicznymi i z zachowaniem hierarchii „czynności litur­gicznych” i związanymi z nimi „nabożeństwami”.

Święta maryjne, jako przejaw pobożności ludowej, zawierają także wartości antropologiczne, których nie wolno zaniedbywać[10].

 

Sobota

 

188. Wśród dni tygodnia, poświęconych Najświętszej Dziewicy, wyró­żnia się sobota, podniesiona do stopnia wspomnienia Najświętszej Maryi Panny[11]. To wspomnienie pochodzi z pewnością z epoki karoliń­skiej (wiek IX), lecz nie znamy motywów, które sprawiły, że właśnie sobotę wybrano na dzień Maryi[12]. Z czasem pojawiały się liczne wyjaśnienia tego zagadnienia[13], ale nie zadowalają one w pełni histo­ryków pobożności.

Dziś, niezależnie od niejasnego pochodzenia historycznego, pod­kreśla się słusznie znaczenie tego wspomnienia, a zwłaszcza jego „przeżywanie jako wzoru i pamiątki (anamnesis) postawy Maryi jako Matki i Uczennicy Pańskiej, która w «Wielką Sobotę», kiedy Chrystus spoczywał w grobie, sama wśród wszystkich uczniów trwała mocno w wierze i nadziei, oczekując zmartwychwstania Pana. Wspomnienie to należy rozumieć jako początek wprowadzenia do niedzieli, która jest najstarszym świętem i cotygodniową pamiątką zmartwychwstania Chrystusa. Wreszcie wspomnienie sobót, dzięki tygodniowemu rytmowi, jest znakiem ukazującym nam Najświętszą Dziewicę zawsze obecną i działającą w życiu Kościoła”[14].

Także pobożność ludowa jest wyczulona na znaczenie soboty jako dnia Maryi. Często się zdarza, że wspólnoty zakonne i stowarzyszenia wiernych w swoich statutach umieszczają przepis, by w każdą sobotę oddawać szczególną cześć Maryi, czasem także w nabożeństwach przeznaczonych właśnie na ten dzień[15].

 

Tridua, tygodnie i nowenny maryjne

 

189. Ponieważ święto jest szczytowym momentem obchodu, zwykle poprzedza się je i przygotowuje przez triduum, tydzień lub nowennę. Te„czasy i formy pobożności ludowej” powinny być zgodne z „cza­sami i formami liturgii”.

Tridua, tygodnie i nowenny mogą się stać doskonałą okazją nie tylko do tego, by zapoczątkować nabożeństwa ku czci Najświętszej Dziewicy, lecz także by uświadomić wiernym właściwe miejsce i rolę Maryi, jaką pełni Ona w tajemnicy Chrystusa i Kościoła.

Nabożeństwom nie mogą być obce osiągnięcia badań biblijnych i teologicznych na temat Matki Zbawiciela. Przeciwnie, bez uszczerbku dla ich natury powinny stawać się pomocą katechetyczną w dawaniu świadectwa o nich samych oraz w ich rozpowszechnieniu.

Tridua, tygodnie i nowenny przygotowują wiernych do obchodu święta pod warunkiem, że zostaną oni zachęceni do skorzystania z sakramentu pokuty i Eucharystii oraz do odnowy własnego zaan­gażowania chrześcijańskiego na wzór Maryi, pierwszej i najdoskonal­szej uczennicy Pańskiej.

W niektórych miejscach, trzynastego dnia każdego miesiąca, czyli w dniu objawień Matki Bożej w Fatimie, wierni gromadzą się na wspólnotowej modlitwie maryjnej.

 

„Miesiące maryjne”

 

190. Odnośnie do praktyki „miesięcy maryjnych”, rozpowszechnionej w różnych Kościołach zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie[16], można tu przypomnieć kilka podstawowych uwag[17].

Na Zachodzie miesiące maryjne, wprowadzone w epoce, kiedy nie kierowano się zbytnim odniesieniem do liturgii jako formy normatyw­nej chrześcijańskiego kultu, rozwinęły się równolegle z kultem liturgicz­nym. To stworzyło i jeszcze dziś stwarza pewne problemy liturgiczno-duszpasterskie zasługujące na dokładniejszą ocenę.

 

191. Ograniczając się do zachodniego zwyczaju obchodzenia „miesiąca maryjnego” w maju (w niektórych krajach półkuli południowej w lis­topadzie), pożyteczne będzie uwzględnić wymogi liturgiczne, oczeki­wania wiernych, ich dojrzałość w wierze i poznanie problematyki związanej z „miesiącami maryjnymi” w ramach „całościowego dusz­pasterstwa” Kościoła lokalnego, unikając jednocześnie sytuacji nie­zgodnych z praktykami duszpasterskimi, tzn. takich, które wprowa­dzałyby zamęt w umysłach wiernych. Tak byłoby np. w przypadku próby zniesienia „miesiąca maja”.

W wielu przypadkach najlepszym rozwiązaniem jest zharmonizo­wanie treści „miesiąca maryjnego” z treścią okresu roku liturgicznego. Tak np. w maju, miesiącu, który w przeważającej mierze zbiega się z pięćdziesięcioma dniami Wielkanocy, nabożeństwa powinny pod­kreślać uczestnictwo Maryi w tajemnicy paschalnej (por. J 19,25-27) i w wydarzeniu Pięćdziesiątnicy (por. Dz 1,14) rozpoczynającym drogę Kościoła; drogę, którą Maryja przebywa pod przewodnictwem Ducha Świętego jako uczestniczka nowości zmartwychwstania. A ponieważ te „pięćdziesiąt dni” jest właśnie czasem sprawowania i mistagogii sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego, nabożeństwa w maju mogą z pożytkiem uwydatnić rolę, jaką Dziewica Maryja, uwielbiona w niebie, odgrywa na ziemi, „tu i teraz”, w sprawowaniu sakramentu chrztu, bierzmowania i Eucharystii[18].

W każdym przypadku trzeba dokładnie przestrzegać zasady Kon­stytucji o liturgii świętej, podkreślającej, że „pobożność wiernych należy wiązać przede wszystkim ze świętami Pańskimi, podczas któ­rych obchodzi się w ciągu roku misteria zbawienia”[19] i z którymi w sposób oczywisty jest związana także Maryja.

Dobrze prowadzona katecheza przekona wiernych, że niedziela, cotygodniowe wspomnienie Paschy, jest „świętem najstarszym”. W końcu, mając na uwadze fakt, że w liturgii rzymskiej cztery tygodnie Adwentu stanowią czas maryjny, harmonijnie włączony w rok litur­giczny, należy pomagać wiernym w odpowiedniej ocenie licznych odniesień tego okresu do Matki Pana.

 

Niektóre nabożeństwa zalecane przez nauczanie Kościoła

 

192. Nie chodzi tu o pełny wykaz wszystkich nabożeństw maryjnych zalecanych przez Kościół. Należy jednak wymienić przynajmniej te, które zasługują na szczególną uwagę, i zaproponować kilka wskazań odnoszących się do ich rozwoju i ewentualnej odnowy.

 

Modlitewne słuchanie słowa Bożego

 

193. Soborowa zachęta do popierania „świętej celebracji słowa Boże­go” w szczególnych dniach roku liturgicznego[20] może znaleźć właściwe miejsce także w nabożeństwach ku czci Matki Słowa wcielonego. Doskonale odpowiada to charakterowi chrześcijańskiej pobożności[21]i wynika z przekonania, że najwyższym wyrazem czci dla Maryi jest słuchanie słowa Bożego na Jej podobieństwo (por. Łk 2,19.51). Zarówno w celebracjach liturgicznych, jak i w nabożeństwach wierni powinni słuchać słowa Bożego, przyjmować je z miłością i strzec w swoim sercu, rozważać je w duszy, głosić ustami, wprowadzać w czyn i dostosowywać do niego całe swoje życie[22].

 

194. „Nabożeństwa Słowa Bożego, ze względu na układ i możliwości tematyczne, mogą również stać się okazją do wielu spotkań liturgicz­nych, w których wyrazi się prawdziwa pobożność maryjna i równo­cześnie zostanie podana systematyczna katecheza o Błogosławionej Dziewicy. Doświadczenie jednak uczy, że nabożeństwa takie nie powinny mieć charakteru wyłącznie intelektualnego i dydaktycznego, ale przeciwnie, przez śpiewy, teksty modlitw i sposoby uczestnictwa, mają bardziej wyrażać specyficzny charakter pobożności ludowej, a swoją bezpośredniością łatwiej trafiać do serca człowieka”[23].

 

„Anioł Pański”

 

195. Anioł Pański to tradycyjna modlitwa, w której wierni trzy razy dziennie, tzn. rano, w południe i wieczorem, wspominają zwiastowanie Maryi przez Archanioła Gabriela. Anioł Pański jest więc przypo­mnieniem zbawczego wydarzenia, w którym, zgodnie z planem Ojca, Słowo za sprawą Ducha Świętego stało się człowiekiem w łonie Dziewicy Maryi.

Odmawianie modlitwy Anioł Pański jest głęboko zakorzenione w pobożności chrześcijańskiego ludu i poparte przykładem papieży. W niektórych środowiskach zmienione warunki czasów nie sprzyjają odmawianiu tej modlitwy. Jednak w wielu innych te przeszkody są znacznie mniejsze, dlatego nie należy zaniedbywać starań, aby ten pobożny zwyczaj utrzymać i jeszcze bardziej rozwinąć przynajmniej w formie odmawiania trzech Zdrowaś Maryjo. W modlitwie Anioł Pański bowiem „po tylu... wiekach trwa jej moc i piękno, gdyż budowa jej jest prosta i zapożyczona z Pisma św. (...) Nadto jej liturgiczny rytm w pewien sposób uświęca różne chwile dnia; wreszcie skłania ona do przypomnienia tajemnicy paschalnej”[24].

„Dlatego poleca się bardzo, aby w niektórych przypadkach, zwłasz­cza we wspólnotach zakonnych, w sanktuariach Maryjnych oraz podczas różnych zgromadzeń i zjazdów, ubogacić sposób odmawiania powyższych modlitw, na przykład przez śpiew lub odczytanie fragmen­tu Ewangelii o Zwiastowaniu albo o Zmartwychwstaniu Pańskim”[25], gdy biją dzwony.

 

„Regina caeli”

 

196. W okresie wielkanocnym, na podstawie postanowienia papieża Benedykta XIV (20 kwietnia 1742), w miejsce Anioł Pański odmawia się sławną antyfonę Regina caeli. Antyfona ta, pochodząca praw­dopodobnie z przełomu X i XI wieku[26], w szczęśliwy sposób łączy tajemnicę wcielenia Słowa (Chrystus, któregoś nosiła w łonie) z wyda­rzeniem paschalnym (zmartwychwstał, jak powiedział) i zaproszeniem do radości (Królowo nieba, wesel się). Śpiew, jaki wspólnota Kościoła kieruje do Matki ze względu na zmartwychwstanie Jej Syna, związany jest z „wezwaniem do radości” („Bądź pozdrowiona, pełna łaski”: Łk 1,28), które Archanioł Gabriel skierował do pokornej Służebnicy Pańskiej powołanej na Matkę Mesjasza Zbawiciela.

Na wzór tego, o czym była mowa w przypadku modlitwy Anioł Pański, byłoby pożyteczne, aby od czasu do czasu antyfonę Regina caeli uczynić bardziej uroczystą, tzn. do jej śpiewu dodać odczytanie Ewangelii o zmartwychwstaniu.

 

Różaniec

 

197. Różaniec lub Psałterz Maryi to jedna z najwspanialszych modlitw do Matki Pana[27]. Dlatego „Namiestnicy Chrystusowi nieraz zachęcali wiernych do częstego odmawiania różańca. Jest to modlitwa o charak­terze biblijnym, polegająca na rozważaniu wydarzeń zbawczych z życia Chrystusa, ściśle związanego ze swoją Matką. Znane są również liczne świadectwa świętych pasterzy i wiernych o znaczeniu i skuteczności tej modlitwy”[28].

Różaniec jest modlitwą wybitnie kontemplacyjną. Jego recytacja „domaga się odmawiania w rytmie spokojnej modlitwy i jakby z za­topioną w myślach powolnością, by przez to modlący się łatwiej oddał się kontemplacji tajemnic życia Chrystusa”[29]. Odmawianie różańca jest wyraźnie zalecane w formacji i w życiu duchownym alumnów oraz zakonników[30].

 

198. Kościół wyraża swoją cześć dla modlitwy różańcowej, gdy zaleca Obrzęd błogosławieństwa różańca[31]. Obrzęd ten podkreśla wspólnotowy charakter modlitwy różańcowej. Towarzyszy mu błogosławieństwo osób, które rozważają tajemnice życia, śmierci i zmartwychwstania Pana, dlatego „rozważając w sercu te tajemnice, wierni powinni starać się naśladować je w życiu”[32].

Ponadto błogosławieństwo różańca winno się odbywać - jak to sugeruje Rytuał - przy udziale ludu, z okazji pielgrzymek do sank­tuariów maryjnych, w święta i wspomnienia Najświętszej Maryi Panny, a szczególnie we wspomnienie Matki Bożej Różańcowej oraz na zakończenie października[33].

 

199. Na tym miejscu zostaną przedstawione pewne wskazówki, które - przy zachowaniu własnej natury różańca - mogą okazać się pożytecz­ne w odmawianiu tej modlitwy.

Przy niektórych okazjach odmawianie różańca może przybierać charakter obrzędowy. Zaleca się wówczas, „aby odmawianie różańca, zwłaszcza we wspólnocie, miało charakter nabożeństwa i składało się z czytań biblijnych o poszczególnych tajemnicach, ze śpiewu niektórych części, podziału ról, oraz bardziej uroczystego rozpoczęcia i zakoń­czenia tej modlitwy”[34].

 

200. Dla tych, którzy odmawiają tylko jedną cząstkę różańca, zwy­czajowo są wyznaczone poszczególne dni tygodnia na różne tajemnice: radosne (poniedziałek i czwartek), bolesne (wtorek i piątek), chwalebne (środa, sobota i niedziela).

Ten podział, gdyby go surowo przestrzegać, może czasem do­prowadzać do kontrastu między treścią tajemnic różańcowych a treścią liturgii dnia. Przykładem może tu być odmawianie części bolesnej w uroczystość Narodzenia Pańskiego, jeśli przypadnie ona w piątek. W takich przypadkach trzeba mieć na uwadze, że „należy pogłębić charakter liturgiczny tej modlitwy, przypisując określonym dniom tygodnia poszczególne tajemnice: radosne, bolesne i chwalebne. Można ponadto zachować zwyczaj, który pozwala na dobór tajemnic niezależ­nie od wyznaczonego dnia, ale w zależności od obchodzonej w danym dniu treści liturgicznej. Nie będzie też sprzeczne z naturą tej modlitwy harmonijne zastąpienie niektórych tajemnic takimi, które bardziej odpowiadają treści liturgicznej danego okresu lub dnia”[35]. Tak np. słusznie czynią wierni, gdy 6 stycznia, w uroczystość Objawienia Pańskiego, odmawiają tajemnice radosne, a w „piątej tajemnicy” w miejsce znalezienia 12-letniego Jezusa w świątyni jerozolimskiej, rozważają pokłon trzech Mędrców. Jest oczywiste, że należy to czynić z dużą rozwagą, z wiernością Pismu świętemu i zgodnie z właściwym charakterem liturgii.

[Jan Paweł II listem apostolskim Rosarium Virginis Mariae (16 października 2002) wprowadził tajemnice światła i zmienił dni od­mawiania tajemnic różańca, zaznaczając: „Według obecnej praktyki poniedziałek i czwartek poświęca się «tajemnicom radosnym», wtorek i piątek «tajemnicom bolesnym», środę, sobotę i niedzielę «tajemnicom chwalebnym». Gdzie włączyć «tajemnice światła»? Zważywszy, że «tajemnice chwalebne)) powtarza się przez dwa kolejne dni, w sobotę i w niedzielę, a sobota jest tradycyjnie dniem o silnym zabarwieniu maryjnym, wydaje się wskazane przenieść na sobotę drugie w ciągu tygodnia rozważanie «tajemnic radosnych)), w których wyraźniejsza jest obecność Maryi. Czwartek pozostaje w ten sposób wolny właśnie na medytację «tajemnic światła»„ (nr 38). Aktualnie więc tajemnice radosne odmawia się w poniedziałek i sobotę, tajemnice światła w czwartek, tajemnice bolesne we wtorek i piątek, tajemnice chwalebne w środę i niedzielę - uwaga redaktora polskiego wydania].

 

201. W celu ułatwienia kontemplacji i zharmonizowania myśli ze słowami[36] duszpasterze i teologowie często przypominają o przywró­ceniu i stosowaniu krótkich aklamacji przypominających poszczególne tajemnice różańcowe. Aklamacje te pochodzą ze starożytnej struktury różańcowej, która właściwie nigdy nie zanikła.

Wspomniane aklamacje, całkowicie zgodne z charakterem po­wtarzania i rozważania różańca, polegają na tym, że po imieniu Jezus [w Zdrowaś Maryjo] ciągle przypominają rozważaną tajemnicę. Pra­widłowa aklamacja, stała dla poszczególnych dziesiątek różańca, krót­ka, zgodna z Pismem świętym i liturgią, może stanowić poważną pomoc w medytacyjnym odmawianiu różańca świętego.

 

202. „W ukazywaniu wiernym znaczenia i piękna różańca winno się unikać słów, które by usuwały w cień inne formy modlitewne lub koronki maryjne, zatwierdzone przez Kościół”[37], lub takich, które mogłyby rodzić poczucie winy u tych, którzy tej modlitwy nie od­mawiają na co dzień: „Różaniec jest wprawdzie wzniosłym rodzajem modlitwy, jednak chrześcijanin winien czuć się w stosunku do niego wewnętrznie wolny. Ze wszech miar wypada, by do jego odmawiania spokojnie i w sposób właściwy był on pociągany raczej wewnętrznym pięknem tej modlitwy”[38].

 

Litanie do Najświętszej Maryi Panny

 

203. Wśród form modlitwy do Najświętszej Dziewicy zalecanych przez Kościół znajdują się litanie. Polegają one na dość długiej serii wezwań do Maryi, następujących po sobie w jednakowym rytmie i stwarzają­cych jakby modlitewny strumień uwielbień i błagań. Wezwania bo­wiem, przeważnie bardzo krótkie, składają się z dwu części: pierwsza jest wychwalaniem („Panno łaskawa”), druga - błaganiem („módl się za nami”).

W księgach liturgicznych obrządku rzymskiego istnieją dwa for­mularze litanijne: Litania loretańska, którą papieże stale darzą szacun­kiem[39], oraz Litania w obrzędzie koronacji wizerunków Najświętszej Maryi Panny[40], która w pewnych okolicznościach może stanowić pożyteczną alternatywę dla Litanii loretańskie[41].

Mnożenie formularzy litanijnych nie jest pożyteczne z punktu widzenia duszpasterskiego[42], z drugiej zaś strony rygorystyczne ich ograniczanie oznaczałoby niewystarczające czerpanie z modlitewnego bogactwa niektórych Kościołów partykularnych lub rodzin zakon­nych. Dlatego Kongregacja Kultu Bożego zachęca, by „wykorzystać niektóre dawne lub nowe teksty litanijne stosowane w Kościołach lokalnych lub w zgromadzeniach zakonnych, a odznaczających się odpowiednią strukturą i pięknem wezwań”43. Zachęta ta oczywiście odnosi się przede wszystkim do ściśle określonych środowisk lokalnych lub wspólnotowych.

W wyniku rozporządzenia papieża Leona XIII o kończeniu od­mawiania różańca w październiku śpiewem Litanii loretańskiej liczni wierni byli mylnie przeświadczeni, że Litania ta jest tylko rodzajem dodatku do różańca. W rzeczywistości jednak jest ona czymś niezależ­nym. Litanie bowiem mogą stanowić samodzielny element hołdu składanego Maryi, być śpiewem procesyjnym, stanowić część nabożeń­stwa słowa Bożego lub innych aktów liturgicznych.

 

Konsekracja - powierzenie się Maryi

 

204. W historii pobożności spotkać można różne praktyki, osobiste lub wspólnotowe, „konsekracji - powierzenia się - zawierzenia Maryi” (oblatio, servitus, commendatio, dedicatio). Można je znaleźć w mod­litewnikach albo w statutach stowarzyszeń maryjnych, w których istnieją formuły „konsekracji” jako modlitwy w czasie tego aktu lub na jego odnowienie.

Odnośnie do pobożnej praktyki „poświęcenia się Maryi” nierzadkie są słowa uznania papieży i znane formuły odmawiane przez nich publicznie[43].

Jednym z mistrzów życia duchowego stosującym taką praktykę jest Ludwik Maria Grignion de Montfort, który „zachęca chrześcijan do poświęcenia się Chrystusowi przez Maryję, widząc w nim skuteczny sposób wiernego realizowania w życiu zobowiązań Chrztu świętego”[44].

W świetle testamentu Chrystusa (por. J 19,25-27) akt „poświęcenia się” jest w rzeczywistości świadomym uznaniem wyjątkowego miejsca, jakie Maryja z Nazaretu zajmuje w tajemnicy Chrystusa i Kościoła, szczególnego i uniwersalnego znaczenia Jej ewangelicznego świadec­twa, wiary w Jej wstawiennictwo i skuteczność Jej opieki, licznych funkcji macierzyńskich, jakie spełnia jako prawdziwa Matka w porząd­ku łaski[45] wobec wszystkich i każdego z Jej synów.

Obserwuje się jednak, że termin „konsekracja” [lub „poświęcenie się”] jest używany w znaczeniu bardzo szerokim i czasem niewłaś­ciwym: „Przykładowo mówi się «o poświęceniu i oddaniu dzieci Matce Bożej», co w praktyce oznacza jedynie oddanie tych dzieci opiece Matki Bożej i wypraszanie dla nich Jej matczynego wstawiennictwa”[46]. Jest więc zrozumiałe, że z różnych stron napływają sugestie, aby zamiast wyrażenia: „konsekracja” używać innych terminów, takich jak „zawierzenie” lub „oddanie się”. W naszych czasach bowiem rozwój teologii liturgii oraz związane z tym wymaganie ścisłego używania terminów proponują, by termin konsekracja ograniczyć jedynie do ofiarowania siebie samego Bogu, całkowicie i na zawsze, czego gwaran­cją jest interwencja Kościoła, a fundamentem sakramenty chrztu i bierzmowania.

W każdym przypadku konieczne jest pouczanie wiernych o istocie takiej praktyki. Chociaż nosi ona charakter całkowitego i dozgonnego oddania się, to jednak jest tylko podobna do „konsekracji Bogu”; powinna być owocem nie przelotnego uczucia, ale osobistej i wolnej decyzji, dojrzałego i dokładnego rozumienia dynamizmu łaski; powin­no się ją wypowiedzieć w sposób właściwy i zgodny z liturgią: Ojcu przez Chrystusa w Duchu Świętym, prosząc o wstawiennictwo uwiel­bionej Maryi, której powierza się siebie całkowicie w celu wiernego przestrzegania zobowiązań chrzcielnych i życia wobec Niej w synow­skiej postawie. To oddanie powinno się odbyć poza sprawowaniem Ofiary eucharystycznej, gdyż chodzi tu o akt pobożności, którego nie można porównywać z liturgią. Zawierzenie Maryi różni się bowiem istotowo od innych form konsekracji liturgicznej.

 

Szkaplerz karmelitański i inne szkaplerze

 

205. W historii pobożności maryjnej spotyka się „nabożeństwo” do różnych szkaplerzy, wśród których najbardziej znany jest szkaplerz Najświętszej Dziewicy z Góry Karmel. Jego rozpowszechnienie jest rzeczywiście uniwersalne i to do niego bez wątpienia odnoszą się słowa soborowe o nabożeństwach „zalecanych w ciągu wieków przez Urząd Nauczycielski”[47].

Szkaplerz karmelitański stanowi cząstkę habitu Zakonu Braci od Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel. Stał się bardzo rozpo­wszechnioną formą pobożności i to niekoniecznie związaną z życiem i duchowością rodziny karmelitańskiej, chociaż pobożność ta prze­strzega pewnej harmonijnej zgodności z tą rodziną zakonną.

Szkaplerz jest zewnętrznym znakiem szczególnej, synowskiej i pełnej zaufania więzi między Dziewicą Maryją, Matką i Królową Karmelu, i wiernymi, którzy powierzają się Jej w całkowitym oddaniu i pełni ufności proszą Ją o macierzyńskie wstawiennictwo. Przypomina on też o wyższości życia duchowego nad doczesnym i o konieczności modlitwy.

Nakładanie szkaplerza dokonuje się podczas specjalnego kościel­nego obrzędu, w którym wypowiadane są słowa: „Przypomina on także wynikający z chrztu obowiązek przyoblekania się w Chrystusa. W wy­pełnianiu tego obowiązku wspomaga nas Maryja Dziewica, która najbardziej pragnie, byśmy na chwałę Trójcy Przenajświętszej upodab­niali się do Chrystusa, a kiedyś - odziani w szatę godową - zostali przyjęci do niebieskiej ojczyzny”[48].

Przyjęcie szkaplerza karmelitańskiego, a także innych szkaplerzy „winno być zgodne z jego pierwotnym przeznaczeniem. Nie powinna to być czynność czysto formalna, bez dłuższego okresu przygotowania, bez zapoznania się z istotą i celami stowarzyszenia i bez znajomości przyjętych na siebie obowiązków”[49].

 

Medaliki maryjne

 

206. Wierni lubią nosić na sobie medaliki z podobizną Maryi Dziewi­cy. Są one prawie zawsze zawieszone na szyi, stanowiąc świadectwo wiary, znak czci dla Najświętszej Matki Pana oraz wyraz ufności w Jej macierzyńską opiekę.

Kościół błogosławi te przedmioty pobożności maryjnej, przypomi­nając, że „mają one budzić miłość do Jezusa Chrystusa i pogłębiać zaufanie w pomoc Matki Najświętszej”[50], i równocześnie napomina wiernych, by nie zapominali, że cześć dla Matki Jezusa wymaga przede wszystkim „świadectwa życia głęboko chrześcijańskiego”[51].

Wśród medalików maryjnych, ze względu na nadzwyczajne rozpo­wszechnienie, na pierwszym miejscu jest tzw. „cudowny medalik”. Pochodzi on z objawień Maryi w roku 1830 pokornej nowicjuszce Córek Miłości, późniejszej świętej Katarzynie Laboure. Medalik, od­lany według wskazań udzielonych Świętej przez Maryję, ze względu na swoją bogatą symbolikę nazywany jest „mikrokosmosem maryjnym”, przypomina bowiem tajemnicę Odkupienia, miłość Serca Jezusowego i bolesnego Serca Maryi, Jej pośrednictwo, tajemnicę Kościoła, łącz­ność nieba z ziemią, życia wiecznego i życia doczesnego.

Nowy impuls do rozpowszechnienia „cudownego medalika” dał św. Maksymilian Maria Kolbe (+ 1941) oraz różne ruchy stworzone przez niego lub powstałe z jego inspiracji. W roku 1917 przyjął on „cudowny medalik” jako znak wyróżniający założone przez niego w Rzymie Pobożne Stowarzyszenie Milicji Niepokalanej, gdy był jeszcze młodym zakonnikiem Braci Mniejszych Konwentualnych.

„Cudowny medalik”, jak wszystkie inne medaliki maryjne i różne przedmioty kultu, nie jest talizmanem, ani nie może powodować próżnej łatwowierności[52]. Obietnica Maryi, że ludzie noszący ten „cudowny medalik” otrzymają obfite łaski, wymaga od wiernych pokornego i trwałego przyjęcia posłannictwa chrześcijańskiego, głębo­kiej i ufnej modlitwy oraz prowadzenia życia według zasad wiary.

 

Hymn Akatyst

 

207. Hymn ku czci Matki Bożej, zwany Akathistos, tzn. hymn wyko­nywany w postawie stojącej, stanowi najwyższy i szeroko znany wyraz pobożności maryjnej w tradycji bizantyjskiej. Jest arcydziełem litera­tury i teologii, a jego treść stanowi modlitewna forma wypowiadania tych prawd Maryjnych, w które Kościół pierwszych wieków wierzył i wyznawał za powszechną zgodą. Źródłem inspiracji dla tego hymnu było Pismo święte, doktryna wiary zdefiniowana na soborach ekume­nicznych w Nicei (325), w Efezie (431) oraz w Chalcedonie (451), a także pisma Ojców wschodnich IV i V wieku. We wschodnim roku liturgicznym hymn ten był uroczyście wykonywany przede wszystkim w piątą sobotę Wielkiego Postu, ale śpiewano go również przy wielu innych okazjach i zalecano w pobożności duchowieństwa, mnichów i wiernych.

W naszych czasach hymn ten rozpowszechnił się bardzo także we wspólnotach i wśród wiernych obrządku łacińskiego[53]. Wielkim wkładem w lepsze poznanie tego hymnu były uroczyste celebracje maryjne w Rzymie z udziałem Ojca świętego. Odbiły się one szerokim echem w całym Kościele[54]. Ten bardzo stary hymn[55], stanowiący dojrzały owoc najstarszej tradycji maryjnej Kościoła przed podziałem, jest apelem i zaproszeniem do jedności chrześcijan pod przewodnictwem Matki Pana: „Tak wielkie bogactwo chwały, zebrane z różnych form wielkiej tradycji Kościoła, mogłoby nam pomóc do tego, aby Kościół zaczął na nowo oddychać w pełni «obydwoma płucami»: chodzi tu o Wschód i Zachód”[56].

 



[1] WPRM 67. Tekst instrukcji, opublikowany w „Notitiae” 23 (1987) 342-396, został przetłumaczony na język polski staraniem Komisji Episkopatu ds. Liturgii i Duszpas­terstwa Liturgicznego, Wrocław 1987.

[2] Por. KK 67; DP 18; DFK 8; DA 4.

[3] KKK 971, 2673-2679.

[4] Por. niniejsze Dyrektorium, 47-58, 70-75.

[5] Por. MC 1 (tekst polski: Nauczycielka i Matka, red. s. C. Napiórkowski, Lublin 1991); WPRM 7; Collectio missarum de beata Maria Virgine, Praenotanda, 9-18 (tekst polski: Zbiór Mszy o Najświętszej Maryi Pannie, Poznań 1998).

[6] Por. MC 24.

[7] Tamże, Wprowadzenie..., s. 10.

[8] Por. tamże, 25-39; wprm 8.

[9] wprm 8.

[10] Por. niniejsze Dyrektorium, 232.

[11] Mszał Rzymski zawiera różne formularze w celebrowaniu Mszy św. na cześć Najświętszej Maryi Panny w godzinach rannych sobót Okresu Zwykłego, w którym dozwolone są msze wotywne (por. KPK, kan. 1248, §1); zob. także Zbiór Mszy o Najświętszej Maryi Pannie, Wprowadzenie teologiczne i pastoralne, 34-36; podobnie Liturgia Godzin na soboty Okresu Zwykłego, kiedy jest to dozwolone, zawiera oficjum NMP w sobotę.

[12] Por. Alcuin, Le sacramentaire gregorien, Fribourg 1988, s. 25-27, 45; PL 101, 455-456.

[13] Por. Humbertus de Romanis, De vita regułari, II. Cap. XXIV, Quare sabbatum attribuitur Beatae Yirgini, Romae 1889, s. 72-75.

[14] WPRM 5.

[15] Takim szczęśliwym przykładem jest Felicitación sabatina a Maria Immaculada, skomponowane przez ks. Manuela Garcia Navarro, który potem wstąpił do zakonu kartuzów i stał się pustelnikiem (t 1903).

[16] W obrządku bizantyjskim miesiąc sierpień, którego liturgia koncentruje się wokół uroczystości Zaśnięcia Maryi (15 sierpnia), od xiii wieku stanowi prawdziwy „miesiąc maryjny”. W obrządku koptyjskim miesiąc maryjny pokrywa się zasadniczo z miesiącem kiahk (grudzień-styczeń) i liturgicznie koncentruje się wokół Bożego Narodzenia. Na Zachodzie pierwsze świadectwa o maju jako miesiącu maryjnym pochodzą z końca xvi wieku. W wieku xviii miesiąc maryjny, w dzisiejszym tego słowa znaczeniu, jest już praktyką ustaloną. Lecz jest to epoka, w której duszpasterze koncentrują swoją działalność apostolską - z wyjątkiem pokuty i Ofiary eucharystycznej - nie tyle na liturgii, co na nabożeństwach kościelnych, ku którym kierują uwagę wiernych.

[17] WPRM 64-65.

[18] Tamże, 23-31.

[19] kl 108.

[20] Por. kl 35, 4.

[21] Por. mc 30.

[22] Por. tamże, 17; Zbiór Mszy o Najświętszej Maryi Pannie, Wprowadzenie do lekcjonarza, 10.

[23] WPRM 60.

[24] MC 41.

[25] WPRM 61.

[26] Potwierdzeniem istnienia tej antyfony jest Antyfonarz (wiek XIIj z opactwa św. Lupo z Benewentu; por. R. J. Hesbert (red.), Corpus Antiphonalium Officii, t. II, Roma 1965, s. XX-XXIV; t. III, Roma 1968, s. 440.

[27] O udzielonych odpustach za odmawianie różańca por. El, Aliae concessiones, 17, s. 62. Jako komentarz do Zdrowaś Maryjo zob. KKK 2676-2677.

[28] WPRM 62.

[29] MC 47.

[30] Por. KPK, kan. 246, §3; 276, §2,5; 663, §4; Kongregacja ds. Duchowieństwa, Dyrektorium o posłudze i życiu kapłańskim, Citta del Vaticano 1994, 39.

[31] OBł, t. II, 1183-1207, s. 174-183.

[32] Tamże, 1205, s. 183.

[33] Por. tamże, 1183, s. 174.

[34] WPRM 62, a.

[35] Tamże, 62, b.

[36] Por. KL 90.

[37] WPRM 62, c.

[38] MC 55.

[39] Litania loretańska po raz pierwszy została umieszczona w Dodatku do Rytuału rzymskiego w wydaniu wzorcowym z roku 1874. O udzielonych odpustach za od­mawianie Litanii zob. El, Aliae concessiones, 22, s. 68.

[40] Św. Kongregacja Sakramentów i Kultu Bożego, Ordo coronandi imaginem beatae Mariae Virginis, Typis Polyglottis Vaticanis 1981, nr 41 (tekst polski: Obrzędy koronacji wizerunku Najświętszej Maryi Panny, „Notificationes e Curia Metropolitana Cracoviensi” 124 [1986], nr 3-4, s. 64-80).

[41] WPRM 63, c.

[42] W XVI wieku mnożyły się formularze litanijne, ale nierzadko były one w kiepskim guście lub też stanowiły owoc wiary mało oświeconej. Aby powstrzymać przesadną i niekontrolowaną twórczość litanijną, 6 września 1601 Klemens VIII nakazał Świętemu Oficjum wydać surowy dekret Quoniam multi, mocą którego można było stosować tylko litanie starożytne, umieszczone w brewiarzu, w mszałach, pontyfikałach i rytuałach, oraz Litanię loretańską (por. Magnum Bullarium Romanum, III, Lugduni 1656, s. 1609)

[43] Zob. Akt zawierzenia Najświętszej Maryi Pannie wypowiedziany przez Jana Pa­wła II w niedzielę 8 października 2000 w łączności z biskupami zebranymi w Rzymie na Wielki Jubileusz.

[44] Jan Paweł II, enc. Redemptoris Mater, 48.

[45] Por. KK 61; Jan Paweł II, enc. Redemptoris Mater, 40-44.

[46] WPRM 86.

[47] KK 67; por. Paweł VI, List do kard. Silvy Henriąueza, legata papieskiego na Kongres mariologiczny w Santo Domingo: AAS 57 (1965) 376-379.

[48] OBł, Obrzęd błogosławieństwa i nałożenia szkaplerza, t. II, 1213, s. 185.

[49] wprm 88.

[50] OBł, Obrzęd błogosławieństwa dewocjonaliów, t. II, 1168, s. 166.

[51] Tamże.

[52] Por. kk 67; mc 38; kkk 2111.

[53] Oprócz hymnu Akatyst istnieją także inne modlitwy zaczerpnięte z tradycji wschodnich, do których przywiązane są odpusty: por. El, Aliae concessiones, 23, s. 68n.

[54] Hymn Akatyst został wykonany 7 czerwca 1981 w bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie dla upamiętnienia rocznicy Soboru Konstantynopolitańskiego I (381) i Soboru Efeskiego (431). Hymn ten zabrzmiał również w 450. rocznicę objawień Matki Bożej z Guadalupe w Meksyku, w dniach 10-12 grudnia 1981. W czasie Roku Maryjnego, 25 marca 1988, w bazylice Santa Maria sopra Minerva Jan Paweł ii przewodniczył liturgii Jutrzni z Akatystem, w obrządku bizantyjsko-słowiańskim. Wspomniany wyraźnie w bulli Incarnationis mysterium wśród praktyk jubileuszowych do uzyskania odpustu Roku Świętego, Akatyst - śpiewany w językach: greckim, starosłowiańskim, węgierskim, ukraińskim, rumuńskim i arabskim - stał się motywem uroczystej celebracji, której przewodniczył Papież w dniu 8 grudnia 2000 w bazylice Matki Bożej Większej w Rzymie, z udziałem przedstawicieli różnych Kościołów bizantyjsko-katolickich.

[55] Autor hymnu nie jest znany. Współczesna krytyka naukowa jest skłonna datować jego powstanie na lata po Soborze Chalcedońskim. Wersja łacińska tego hymnu, zredagowana przez bp. Krzysztofa z Wenecji ok. 800 roku, nosi imię Germana z Konstantynopola (+ 733). Wywarła ona wielki wpływ na pobożność średniowieczną na Zachodzie.

[56] Jan Paweł II, enc. Redemptoris Mater, 34.